Wyrok TSUE w sprawie C-200/24: Koniec polskiego zakazu reklamy aptek
Artykuł 94a prawa farmaceutycznego obowiązujący od 2012 roku, który wprowadził bezwzględny zakaz reklamy aptek, został uznany przez TSUE za niezgodny z prawem UE. Wyrok w sprawie C-200/24 wymusza na Polsce zmianę regulacji rynku aptecznego, otwierając drogę do dozwolonych form informacji handlowych w sektorze farmaceutycznym. Ciekawa jest też podstawa prawna. TSUE oparł się głównie na art. 8 ust. 1 nieco już leciwej dyrektywy 2000/31/WE o handlu elektronicznym. Dopatrzył się również naruszenia swobody przedsiębiorczości i świadczenia usług.
Zakaz reklamy aptek i prawo farmaceutyczne
Artykuł 94a ust. 1 prawa farmaceutycznego wprowadził bezwzględny zakaz reklamy aptek oraz ich działalności. Przepis został sformułowany radykalnie, pozostawiając jako jedyny wyjątek informację o lokalizacji i godzinach pracy apteki. Restrykcyjna interpretacja tego zakazu w orzecznictwie polskich sądów i organów administracyjnych prowadziła do sytuacji, gdzie za reklamę uznawano wielokrotnie informacje o cenach produktów czy nawet zmianę nazwy apteki na spójną z nazwą sieci. Geneza przepisu wiązała się z walką samorządu aptekarskiego z sieciami aptek. Ustawodawca starał się wesprzeć wysiłki samorządu, ograniczając konkurencję na rynku farmaceutycznym przez eliminację wszelkich form marketingu działalności aptecznej.
Przepis ten od lat budził kontrowersje w kontekście zgodności z prawem UE. W 2019 roku Komisja Europejska wszczęła procedurę naruszeniową przeciwko Polsce, zarzucając niezgodność zakazu z dyrektywą o handlu elektronicznym oraz traktatowymi swobodami przedsiębiorczości i świadczenia usług. Polska broniła regulacji, argumentując, że służy ona ochronie zdrowia publicznego przez ograniczenie nadmiernego spożycia leków oraz ma na celu zachowanie niezależności zawodowej farmaceutów.
Dyrektywa o handlu elektronicznym i informacje handlowe apteki
Trybunał oparł swoje rozstrzygnięcie przede wszystkim na art. 8 ust. 1 dyrektywy 2000/31/WE o handlu elektronicznym, który ustanawia zasadę umożliwiającą przedstawicielom zawodów regulowanych używanie usług społeczeństwa informacyjnego w celu promowania ich działalności. TSUE podkreślił, że choć pewne ograniczenia mogą wynikać z konieczności zgodności z zasadami wykonywania zawodu, to przepis ten zostałby pozbawiony effet utile (skuteczności), gdyby zasady wykonywania zawodu mogły całkowicie zakazać wszelkiej formy reklamy online. Dotychczasowe orzecznictwo TSUE konsekwentnie wskazywało, że informacje handlowe w rozumieniu art. 8 ust. 1 dyrektywy mogą być dozwolone pod warunkiem poszanowania zasad wykonywania zawodu, jednak zasady te nie mogą prowadzić do ogólnego i bezwzględnego zakazu. Trybunał nawiązał do swojego wcześniejszego orzecznictwa w sprawie Vanderborght (C-339/15), gdzie wyraźnie stwierdził, że całkowity zakaz reklamy internetowej dla przedstawicieli zawodów regulowanych jest sprzeczny z prawem UE.
TSUE wziął pod uwagę kilka kluczowych czynników przy ocenie polskiej regulacji. Po pierwsze Trybunał odrzucił argumenty Polski, że zakaz nie narusza dyrektywy, ponieważ nie wszyscy farmaceuci pracują w aptekach — skoro około 70% farmaceutów pracuje w aptekach lub punktach aptecznych, prawo krajowe nie może być uznane za zgodne z dyrektywą, tylko dlatego, że niektórzy przedstawiciele zawodu nie są objęci zakazem (np. pracując na uczelniach).
Po drugie uznał, że forsowane przez Polskę rozróżnienie między farmaceutami a aptekami jest sztuczne. Przyznał w tym zakresie rację Komisji, która wskazała, że pojęcie informacji handlowej obejmuje promowanie nie tylko usług świadczonych przez przedstawicieli zawodów regulowanych, ale również przedsiębiorstw, w których działają. Po trzecie uwzględnił całkowity charakter zakazu – nawet gdyby przepis nie dotyczył każdej działalności farmaceutów, stanowi on zakaz ogólny i bezwzględny, który jako taki jest sprzeczny z dyrektywą.
Swoboda przedsiębiorczości
W kontekście swobody przedsiębiorczości TSUE zauważył, że polski zakaz stanowi ograniczenie zarówno art. 49, jak i art. 56 TFUE. Zakaz uniemożliwia aptekom promowanie swoich usług, co szczególnie utrudnia dostęp do rynku przedsiębiorcom z innych państw członkowskich. Trybunał podkreślił, że taka sytuacja jest szczególnie niekorzystna dla nowych podmiotów wchodzących na rynek, które muszą dołożyć dodatkowych starań, aby dać się poznać polskim klientom. Choć Polska próbowała uzasadnić zakaz ochroną zdrowia publicznego, TSUE uznał te argumenty za niewystarczające. Trybunał wskazał, że cel ochrony zdrowia można osiągnąć mniej restrykcyjnymi środkami, takimi jak regulowanie treści reklamy niektórych usług oferowanych przez apteki, zamiast ich całkowitego zakazu.
Co dalej?
Wyrok TSUE oznacza konieczność istotnej zmiany polskiego prawa farmaceutycznego. Ustawodawca będzie musiał znaleźć równowagę między dopuszczeniem reklamy aptek a ochroną zdrowia publicznego, prawdopodobnie poprzez wprowadzenie szczegółowych regulacji dotyczących dopuszczalnych form i treści przekazów reklamowych, przy jednoczesnym zachowaniu zasad etyki zawodowej farmaceutów.
Zobacz więcej postów z kategorii Marketing
Doktor nauk prawnych i radca prawny specjalizujący się w prawie własności intelektualnej i nowych technologii. Łączę praktykę prawniczą z działalnością naukową, dzieląc się wiedzą i doświadczeniem na blogu. Dowiedz się więcej…