Odsprzedaż „używanych” gier: francuski sąd broni konsumentów
Nie jestem graczem. Steam nie jest moim osobistym doświadczeniem. Posiłkując się Wikipedą mogę jednak napisać, że Steam to system dystrybucji cyfrowych kopii gier plus zestaw powiązanych usług, stworzony i prowadzony przez Valve. Steam wywodzi się z WON, oryginalnego systemu gry wieloosobowej dla gry Half-Life. Co istotne, w system wbudowane są zabezpieczenia „antypirackie”, przez które gra, mimo że jest pobierana i instalowana na komputerze lokalnym, nie działa bez usługi Steam i konta on-line gracza. Zgodnie z regulaminem Steam ani gry, ani konto on-line, nie mogą być odsprzedawane.
Odsprzedaż „używek” w Niemczech
Brak możliwości odsprzedaży gier wywołuje sprzeciwy graczy i organizacji konsumenckich. Odsprzedaż legalnie nabytej kopii powinna być bowiem dopuszczalna w oparciu o zasadę wyczerpania prawa, tak jak jest dopuszczalna odsprzedaż oprogramowania aplikacyjnego czy serwerowego. Na przeszkodzie stoi jednak powiązanie gry z usługą i postanowienia regulaminu. Valve stoczyła już kilka bojów przed sądami europejskimi i jak dotąd odnosiła sukcesy.
W 2010 r. został wydany wyrok niemieckiego Sądu Federalnego (BGH) w sprawie Half-Life 2. Wyrok dotyczył kopii gry oferowanej na DVD, z której korzystanie wymagało rejestracji i posiadania konta on-line. W ocenie BGH wynikający z umowy wymóg rejestracji gry i niedopuszczalność przeniesienia tworzonego przy rejestracji konta on-line gracza nie narusza zasady wyczerpania prawa, nawet jeżeli w wyniku zastosowania takiego mechanizmu odsprzedaż oprogramowania jest praktycznie niemożliwa.
W 2014 r., kilka lat po głośnym wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie UsedSoft, w którym TS dopuścił odsprzedaż oprogramowania wprowadzonego do obrotu w formie elektronicznych kopii, sprawa ponownie wróciła przed sądy niemieckie. W wyroku z 2014 r. LG Berlin orzekł, że zasada wyczerpania prawa nie odnosi się do kont graczy na platformie Steam, nawet jeżeli przeniesienie takiego konta jest konieczne dla odsprzedaży gry nabytej na takiej platformie. Sąd podkreślił przy tym, że oceny prawnej nie zmienia tu orzeczenie TS UE w sprawie UsedSoft, gdyż obsługa konta użytkownika realizowana jest przez oprogramowanie działające na serwerze producenta gry, które nie jest objęte wyczerpaniem prawa.
We Francji jednak inaczej…
Wyrok francuskiego sądu z 19 września 2019 r. jest kolejnym etapem bojów o wolność (odsprzedaży gier) dla Steama. Z powództwem wystąpiło francuskie stowarzyszenie konsumenckie UFC – QUE CHOISIR, żądając uznania niektórych postanowień regulaminu Steam za niedozwolone postanowienia umowne.
Sąd zgodził się z argumentacją UFC – QUE CHOISIR, że gry ze Steam objęte są zasadą wyczerpania prawa. Powołując się na wyrok TS UE w sprawie UsedSoft wskazał, że „subskrypcja” gier przez użytkownika platformy nie jest subskrypcją w zwykłym znaczeniu tego terminu, ale sprzedażą kopi gry, wykonaną za jednorazowo płatną cenę ustaloną przez uprawnionego. Spełnione są zatem przesłanki wyczerpania prawa. Jeżeli chodzi o powiazanie usług platformy Steam z grą sąd wskazał, że po pierwsze usługi platformy Steam odmienne od usług oferowanych przez gry, z którymi są one „powiązane”. Po drugie nie mogą być świadczone użytkownikowi, który wcześniej nie dokonał zakupu gry. Nie mogą więc eliminować skutków wyczerpania prawa. W konsekwencji uznał, że klauzule regulaminu Valve zakazujące odsprzedaży stanowią niedozwolone postanowienia umowne.
Gracze mogą się cieszyć. Ale zawarta w nim argumentacja dotycząca związku pomiędzy kopią eksploatowaną lokalnie, a usługą on-line, może mieć też potencjalnie znaczenie dla modelu subskrypcji oprogramowania, stosowanym przez takich dostawców jak Microsoft czy Adobe.
Dla ciekawych uzasadnienie wyroku (po francusku) dostępne jest tutaj.