Dlaczego mamy problem z prawem autorskim i jak go rozwiązać? Europejskie konsultacje w sprawie reformy prawa autorskiego
Trwają konsultacje społeczne w sprawie reformy prawa autorskiego, prowadzone przez Komisję Europejską. Konsultacje dają każdemu możliwość wyrażenia swojego stanowiska w sprawie współczesnych problemów prawa autorskiego. Formularz konsultacji ma postać szeregu pytań odnoszących się do treści autorskich praw majątkowych, dozwolonego użytku, wynagrodzeń autorskich, czasu trwania uprawnień majątkowych czy egzekwowania prawa. Odpowiedzi na pytania mogą być nadsyłane do 5 marca 2014 r. Grupa europejskich organizacji pozarządowych, w tym – z Polski – Centrum Cyfrowe i fundacja Nowoczesna Polska, udostępniła na stronie fixcopyright.eu formularz (wersja w języku polskim) ułatwiający udzielenie odpowiedzi na pytania Komisji i udział w konsultacjach.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat prawo autorskie, z dziedziny prawa interesującej jedynie wąską garstkę specjalistów, stało się problemem, który jest zdolny wyprowadzić ludzi na ulicę. Powszechnie zaczęło być odbierane jako źródło opresji, tłumienia wolności słowa i kaganiec na kreatywność. Jest kilka przyczyn tego kryzysu. Moim zdaniem jego przyczyn można upatrywać w zderzeniu dwóch tendencji. Z jednej strony nowe technologie doprowadziły do sytuacji, w której każdy może dotrzeć do milionowej publiczności, ponosząc przy tym znikome koszty (chociażby prowadząc bloga, czy zamieszczając materiały na You Tube). Każdy może stać się „wydawcą” czy „nadawcą” eksploatującym cudze utwory. Z drugiej – systematyczne poszerzanie treści autorskich praw majątkowych doprowadziło do sytuacji, w której coraz mocniej ingerują one w działania użytkowników końcowych. W efekcie prawo autorskie dość niespodziewanie stało się „prawem codziennego użytku”. Zaczęło regulować to, z książką, filmem czy programem robimy w domu, na własnym sprzęcie, z reguły bez chęci osiągnięcia z tego tytułu jakichkolwiek zysków.
Jest to dla prawa autorskiego sytuacja nowa. Prawo autorskie powstało i długie lata rozwijało się jako dziedzina mająca regulować stosunki pomiędzy indywidualnym twórcą, a wydawcą, nadawcą, producentem. Słowem profesjonalistą który w ramach swojej działalności udostępnia utwór publiczności. W rezultacie z jednej strony prawo autorskie nastawione jest na ochronę twórcy, jako słabszej strony obrotu. Z drugiej strony w wielu obszarach posługuje się bardzo złożonymi, hermetycznymi konstrukcjami prawnymi, dostosowanymi do potrzeb obrotu profesjonalnego.
Nowe technologie i przyjmowane w odpowiedzi na nie nowe regulacje prawa autorskiego doprowadziły do sytuacji, w której wskazane wyżej założenie po prostu nie jest już statystycznie prawdziwe. Uprzywilejowanym przez prawo autorskie uprawnionym – twórcą – może być nie tylko biedny, wymagający ochrony artysta, ale również międzynarodowy koncern. Z kolei „wydawcą” bywa nie tylko profesjonalista, którego – bez ogródek – stać na obsługę prawną, ale również 13-letna Zosta, prowadząca blog o kotach.
Potrzebujemy więc nieco innego prawa autorskiego. Jakiego? Z pewnością bardziej przyjaznego, najzwyczajniej w świecie łatwiejszego w stosowaniu. Ale też uwzględniającego różnorodność przypadków, w których prawo autorskie znajduje zastosowanie. To, jakie to przyszłe prawo autorskie będzie, zależy również od nas.
Warto skorzystać z możliwości jaką dają konsultacje społeczne i wyrazić swoje stanowisko. Zachęcam do tego wraz z następującymi organizacjami serwisami internetowymi i blogami:
Prawo Nowych Technologii
VaGla
Edukator Medialny
Prawo Kultury
IP Blog
Co nas uwiera w prawie autorskim?
Lookreatywni
Widownia
Muzyka i Prawo
Michał Kowalski / NaTemat
Własność Intelektualna w Praktyce
Centrum Cyfrowe
Radek Czajka
Prawo Muzyki